WordPress zatracił swoją prostotę

Aplikacja wordpress

Teza dla wielu pewnie kontrowersyjna albo całkowicie błędna jednakże postaram się ją nieco uzasadnić.

Swoją przygodę z zakładaniem stron zacząłem około 2008-2009 r. Wówczas aplikacja ta nie była tym, co jest teraz, ani pod względem popularności, ani pod względem możliwości. W zasadzie wtedy WordPress nabierał dopiero wiatru w żagle i miał sporo konkurencji. Jeszcze wtedy w szranki do bycia najpopularniejszym CMSem stawały, chociażby Joomla!, Drupal i inne aplikacje stricte blogowe.

WordPress wówczas był stosowany niemal wyłącznie jako platforma do blogowania i stawiania „precli” dla pozycjonerów. Nie miał aż tylu wtyczek i możliwości rozbudowy. Kokpit był naprawdę prosty, bez zbędnych i rozpraszających funkcji. Pisanie i publikacja postów była banalnie prosta.

Po piętach deptał mu Joomla!, którego osobiście wtedy preferowałem. Joomla!, w porównaniu do WordPressa był kombajnem. Można było stawiać na nim rozbudowane serwisu, a wiele wtyczek było darmowych. Można było też prowadzić bloga, choć nie w tak prosty i szybki sposób co w WordPressie.

Jednak zrozumienie jak działa zarządzanie treścią i funkcjami w Joomla! wymagało czasu, było mniej intuicyjne, po prostu trudniejsze i bardziej złożone, co nie może dziwić przy ilości możliwości, które oferował i nadal oferuje.

Jednak WordPress szybko się rozwijał i zaczął oferować to, co Joomla!, tyle że w łatwiejszy do przyswojenia sposób. Przełomem było instalacja z poziomu Kokpitu szablonów i wtyczek, których było coraz więcej i zazwyczaj darmowych. Joomla! szedł w druga stronę, dodatków i fajnych darmowych szablonów coraz mniej.

Poza tym WordPress bym stabilniejszą aplikacją rzadziej były z nim jakieś problemy techniczne, rzadziej się sypał przy aktualizacjach i przenoszeniach, był też lepiej zabezpieczony.

I tak po kilku latach wszystkie swoje strony przerzuciłem do WordPress! WP dawał w końcu możliwość tworzenia nie tylko blogów, ale też witryn w formie serwisów, wyświetlania wielu kategorii treści w różnych miejscach w witrynie. Dzięki wtyczkom SEO można było go szybciej i łatwiej zoptymalizować pod tym kątem. Pojawiły się też wizualne funkcje edycji szablonu z jednoczesnym dostępem do kodu strony z poziomuWordpress problemy kokpitu.

WordPress pokonał w cuglach inne aplikacje, będąc najpopularniejszym Systemem Zarządzania Treścią. Ale od paru lat, wchodząc na swoje blogi, mam wrażenie, że nie jest już tak kolorowo.

Edytor blokowy z panelem funkcji jest irytujący, za dużo klikania, coś się pojawia, coś znika, szukanie odpowiedniego przycisku i funkcji. Nie wspominając już o Elementorze, swego rodzaju aplikacji w aplikacji, kreatorze stron, który pozwala tworzyć „fantastyczne i nowoczesne strony”. Tyle w teorii. W praktyce jest uciążliwy, zbyt skomplikowany, tworzy wręcz problemy. Wpisy czy strona tworzona w Elementorze, nie jest przekonwertowana do klasycznego edytora i często na nowo musimy tworzyć wpis, gdy się np. rozmyślimy. Elementor jeszcze w niczym mi nie pomógł i mam wrażenie, że jest skierowany dla deweloperów, a nie zwykłych posiadaczy bloga.

Zatem po co z niego korzystam? Wiele szablonów jest tworzonych z pomocą Elementora i gdy chcemy, aby nasz strona i treść wyglądała jak ta w prezentacji szablonu, to musimy skorzystać właśnie z Elementora. Sam sposób edycji teksty w Elementorze woła o pomstę do nieba, gdyż nie możemy tego edytora poszerzyć, tak naprawdę tworzymy wpisy w jakieś miniaturze okna. Zapewne moje narzekania są niezrozumiałe, ale okażą się bardziej jasne, gdy ktoś już doświadczy tego „wspaniałego wynalazku” jakim jest Elementor i się w nim pogubi, a potem w złości wróci do blokowego edytora lub klasycznego.

Niestety, gdy ktoś nie lubi nowoczesnych rozwiązań i używa np. starych typów widgetów i edytora tekstowego, też napotka problemy z ich działaniem. Trzeba instalować dodatkowe wtyczki, aby wszystko działało jak należy. Często są też dziwne problemy z formatowaniem tekstu i ogólnie działaniem starych typów edytorów(klasycznych).

Kolejna sprawa to wtyczki, które przez lata były darmowe, stały się płatne. Jasne jest, że wszystko nie może być darmowe, ale odnotowuje ten fakt. Jeżeli przyzwyczaiłeś się, że przez lata coś było darmowe i pewnego dnia staje się płatne, to musisz albo z dnia na dzień płacić, albo szukać innej wtyczki, do którego nie jesteś przyzwyczajony.

WordPress nie miał wybory, musiał dostosować się do trendu tworzenia stron. Czyli stron responsywnych, jednostronnych, przewijanych, ładnie wyglądających… i całkowicie niepraktycznych.

WordPress stał się mniej przyjazny dla osób, które same prowadzą stronę/bloga i sami chcą taką witrynę stworzyć, a bardziej dostosowany do projektantów witryn i odwiedzających witryny, a Ci to pokolenia Z Y X serfujący niemal wyłącznie na telefonach.

Nie zrozumcie mnie źle, WordPress nadal króluje i będzie królował, ale rynek się zmienia, co raz mniej ludzi chce mieć bloga, no bo po co skoro są darmowe, prostsze i z lepszymi zasięgami social media. Strona ma być tylko ładną i nowoczesną wizytówką bez konkretnej treści.

No votes yet.
Please wait...

Post Author: admin

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *